Ustawa z 13 czerwca 2013 r. o zmianie ustawy - Kodeks postępowania cywilnego (Dz. U. z 2013 r., poz. 880)

Nowelizacja z 13 czerwca 2013 r. ustawy - Kodeks postępowania cywilnego (Dz. U. poz. 880) jest stosunkowo krótka. Zmienia tylko dwa artykułu K.p.c. Stanowi: Po pierwsze, że oddanie pisma procesowego w polskiej placówce pocztowej operatora wyznaczonego w rozumieniu ustawy z 2 listopada 2012 r. - Prawo pocztowe lub w placówce pocztowej operatora świadczącego pocztowe usługi powszechne w innym państwie członkowskim Unii Europejskiej jest równoznaczne z wniesieniem go do sądu. Po drugie, że strona, która nie ma miejsca zamieszkania lub zwykłego pobytu albo siedziby w Rzeczypospolitej Polskiej lub w innym państwie członkowskim Unii Europejskiej, jeżeli nie ustanowiła pełnomocnika do prowadzenia sprawy zamieszkałego w RP, jest obowiązana wskazać pełnomocnika do doręczeń w RP. Wcześniej z wniesieniem pisma do sądu równoznaczne było jedynie oddanie pisma procesowego w polskiej placówce pocztowej operatora publicznego, zaś strona obowiązana była wskazywać w Polsce pełnomocnika do doręczeń, jeżeli sama miała miejsce zamieszkania lub zwykłego pobytu albo siedzibę za granicą, a nie ustanowiła pełnomocnika do prowadzenia sprawy zamieszkałego w RP. Krótko mówiąc, od 17 sierpnia 2013 r. (tego dnia nowelizacja weszła bowiem w życie, a nie zawiera przepisów przejściowych, które ustanawiałyby tu jakieś inne zasady) korespondencję w postępowaniu cywilnym można nadawać i odbierać w Hiszpanii, Niemczech, Chorwacji i wszystkich innych krajach UE z dokładnie tym samym skutkiem procesowym, co w Polsce. Dotychczasowe rozwiązania budziły wątpliwości co do zgodności z prawem unijnym, dyskryminując podmioty z innych krajów UE. [zastrzeżenie]

Skądinąd jestem ogromnie ciekaw Państwa doświadczeń z doręczeniami za granicą. Chodzi mi zwłaszcza o tzw. fikcję doręczenia zastępczego. W Polsce mniej lub bardziej przywykliśmy już do tego, że pisma z sądu są dwukrotnie awizowane, a potem wracają do nadawcy ze skutkiem doręczenia. Pytanie, czy porządki prawne wszystkich krajów unijnych przewidują wymóg podwójnej awizacji? Albo czy polski sędzia musi orientować się, że na kopercie, którą wysłał pozwanemu na południe Europy i która właśnie wróciła stamtąd opatrzona kilkoma stemplami w języku greckim i takimże alfabecie, napisano właśnie "awizowano dwukrotnie"? Wydaje mi się, że w konkretnych sytuacjach procesowych tego typu zdarzenia dobry prawnik będzie w stanie znakomicie wyzyskać z pożytkiem dla swego mocodawcy. Jeśli macie Państwo w tym względzie jakieś spostrzeżenia, uważacie, że nie mam racji albo potrzebujecie pomocy, zachęcam do kontaktu.

ostatnia aktualizacja: 17 sierpnia 2013 r.