Aktualizacja opłaty rocznej za użytkowanie wieczyste

Na podwyżki stawek opłat uiszczanych przez użytkowników wieczystych ci ostatni wcale nie muszą się zgadzać. O tym wie zresztą każdy, kto ostatnimi laty dostał z urzędu gminy czy miasta uprzejme pisemko z tabelką i skrupulatnym wyliczeniem, od kiedy i dlaczego ma płacić o kilkaset procent więcej, niż do tej pory. Wie, bo najpewniej znalazł w nim pouczenie, że niezadowolonym z podwyżki służy wniosek do samorządowego kolegium odwoławczego. W praktyce użytkownicy często z tej opcji korzystają, acz... nie zawsze wprawnie. Nie jest bowiem sztuką napisać, że czemuś się sprzeciwiamy. Sztuką jest napisać tak, aby coś z tego sensownego wynikło. Problem polega bowiem na tym, że jeśli wartość nieruchomości wzrosła, to żaden wniosek sam w sobie obniżki nie spowoduje. I to choćby opłata skoczyła do poziomu zupełnie astronomicznego. Jeśli podczas procedury aktualizacji właściciel nieruchomości (np. reprezentowane przez prezydenta miasto czy gmina rękami stojącego na jej czele wójta) nie dopuścił się żadnych uchybień formalnych, zakres argumentacji bardzo nam się ogranicza. A na "formalizmach" z administracją na ogół wygrać niełatwo. Urzędnicy wysyłają takie pisma tysiącami i znają się na rzeczy, wiedząc, co powinno się w nich znaleźć. Z punktu widzenia użytkownika jedyną ulgę stanowi wówczas obowiązek stopniowania podwyżki. Gdy bowiem zaktualizowana wysokość opłaty rocznej przewyższa co najmniej dwukrotnie wysokość dotychczasowej opłaty rocznej, użytkownik wieczysty wnosi opłatę roczną w wysokości odpowiadającej dwukrotności dotychczasowej opłaty rocznej. Pozostałą kwotę ponad dwukrotność dotychczasowej opłaty rozkłada się na dwie równe części, które powiększają opłatę roczną w następnych dwóch latach. Marna to pociecha, ale lepsze to, niż nic. Tym, którzy liczą na więcej, na ogół jedynym punktem zaczepienia pozostaje ustalona przez właściciela cena nieruchomości. I tu rzeczywiście można powalczyć. Wszystkich szukających pomocy w tym zakresie zapraszam do skontaktowania się ze mną.

adwokat Paweł Wrześniewski